Usiadłam
do komputera, żeby zapomnieć. Zapomnieć o troskach, o bólu, o niepokoju.
Nawiedziła mnie jednak myśl o odchodzących przyjaciołach. Jedni
odchodzą cicho i niepostrzeżenie. Powoli oddalają się, zaczynają coraz
mniej się odzywać, rzadziej spotykać się, nie odpowiadają na sms -y, maile,
telefony. Nawet nie zauważysz, kiedy tracisz z nimi kontakt. A przecież
kiedyś nas tyle łączyło. Inni odchodzą z
hukiem i wielką pompą. Obrażają się nie wiadomo o co. Mają rożne
preteksty, żeby się nie spotkać. O tych rozstaniach rozmyślasz. Zadajesz sobie pytanie, dlaczego? Co ja takiego
złego zrobiłam? Szukamy winy w sobie, albo obwiniamy innych. Staje się
jednak niezaprzeczalnym faktem, że stajemy się coraz bardziej samotni. A
im człowiek starszy, tym trudniej zawiera się nowe znajomości. Czy to
wina wieku, czy znak czasów. Ludzie coraz bardziej zabiegani, mają coraz
mniej czasu dla siebie i innych. Oby się to na nas nie zemściło.
Z czasem pozostaje nam tylko rodzina i dlatego właśnie o nią należy dbać najbardziej. Doskonale jest, kiedy mąż, bądź córka czy syn są naszymi najlepszymi przyjaciółmi. Jednak nie każdy ma taki komfort. Mąż, z nim bywa rożnie. Nie każdemu można zaufać. Czasem to zaufanie obraca się przeciwko nam. Dzieci, bywają rożne. Nie bez powodu powstało powiedzenie, że z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu. No i jak tu znaleźć złoty środek?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz