Jantar z mojej wyobraźni.

Jantar z mojej wyobraźni.

niedziela, 27 lipca 2014

Niewidzialna korona- Elżbieta Cherezińska - recenzja























Autor: Elżbieta Cherezińska
wydawnictwo: Zysk i S-KA
data wydania: 7 lipca 2014
ilość stron : 763
ISBN: 978-83-7785-137-1

Recenzja
Niewidzialna korona to książka historyczna, traktująca o historii Polski. Nie zrażajcie się tym faktem. Nie jest to książka w stylu Polski Piastów Pawła Jasienicy, a raczej coś w rodzaju  Gry o tron R.R.Martina. Ciężko mi była zabrać się za to opasłe tomisko, które opowiada nam losy Piastów z lat 1296 - 1306. Te 10 lat opowiedziane przez Cherezińską to losy przede wszystkim Władka - księcia. A kim jest ów  Władek? Chodzi o przyszłego króla Polski Władysława Łokietka. Władek jest pełen ułomności, złośliwości, staje się człowiekiem z krwi i kości. Przestaje być dla nas jednym z przyszłych królów Polski, o którym uczyliśmy się na lekcjach historii w szkole, a jego wizerunek nieodmiennie do tej pory kojarzący się nam z Pocztem Królów Polski Jana Matejki, przestaje obowiązywać. Każdy ma teraz możliwość wyobrażenia sobie tego czy innego władcy według opisu Cherezińskiej i własnej wyobraźni. Autorka przeprowadziła długie śledztwo żmudne śledztwo genealogiczne, żeby ustalić pewne fakty. Wszystko jest tu zgodne z historią. Pojawiają się jednak postaci, które istniały naprawdę, ale mało kto o nich wspomina. Przede wszystkim opisane są losy kobiet, których poczynania nie były bez znaczenia dla biegu wydarzeń. Cherezińska odnajduje te Piastówny w najróżniejszych źródłach historycznych. Sama pisze o tym, jakie mozolne śledztwo przeprowadziła, aby dokładnie opisać rolę tych kobiet dla Królestwa Polskiego. Jeśli ktoś pomyśli, że jest to kronika historyczna będzie w dużym błędzie. Na bazie zebranych przez siebie dokumentów i przeprowadzonych genealogicznych badań autorka stworzyła fascynującą opowieść przygodowo- historyczną. To taka nasza walka o tron, gra o tron, bitwa o koronę.
Pojawiają się tu również postaci magiczne, zgodne z ówczesnymi wierzeniami. Okładka świetnie oddaje atmosferę tajemniczości powieści. Można powieść tą porównać do obecnie dziejących się filmów akcji. Bohaterowie są bardzo wyraźnie nakreśleni charakterologicznie. Jednych darzymy sympatią i kibicujemy im od samego początku, inni nas denerwują, irytują. Dla nikogo nie pozostajemy obojętni. Czasem dziwimy się, dlaczego nikt do tej pory nie opisał naszej bogatej i zagmatwanej historii w ten właśnie sposób. Gdyby uczniowie uczyli się historii na takich powieściach na pewno lepiej by ją zapamiętali. Z bohaterami powieści spotykamy się w tragicznym momencie ich życia, w momencie, kiedy odnajdują ciało brutalnie zamordowanego króla Polski Przemysła II.
Miejmy nadzieję, że autorka nie poprzestanie na trzech książkach – bo oświadczyła, że pracuje nad kolejna częścią i posunie się dalej w swoim śledztwie na tropach historii naszego kraju.
Niewidzialna Korona Elżbiety Cherezińskiej to całkiem niezły kawał historii Polski opowiedziany w fascynujący sposób.
Za możliwośc przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję portalowi Duzeka.pl
Autor : Joanna Terka 


piątek, 18 lipca 2014

Lindsey Kelk - Historia pewnej dziewczyny - recenzja

Tytuł: Historia pewnej dziewczyny
Autor: Lindsey Kelk
Wydawnictwo:Zysk i S-ka
data wydania: 2014
ilość stron: 447
ISBN 978-83-7785-484-6










Lindsey Kelk, autorka książki pt. Historia pewnej dziewczyny, dziś pisarka kiedyś korektorką książek dla dzieci, uwielbia pisać, oglądać telewizję i kupować, nosić i oceniać buty. Jest autorką takich książek jak: Kocham Nowy York, Kocham  Paryż, Kocham Londyn. Jest cykl Książek, które powstawały po powrocie z wakacji do jej ukochanego Londynu.
Książkę możemy z czystym sumieniem nazwać powieścią romantyczną, a czasami nawet komedią romantyczną. Kiedy zaczynałam czytać wydawało mi się, że będzie to kolejna Brigitte Jonas. Bohaterkę poznajemy w prologu, kiedy to jej starannie uknuta intryga zostaje ujawniona. W pierwszym rozdziale cofamy się dwa tygodnie wcześniej i dowiadujemy się, co skłoniło Tess do takiego matactwa. Tess Brookes w jednej krótkiej chwili traci pracę na skutek redukcji etatów, kiedy była pewna, że za moment zostanie awansowana na dyrektora kreatywnego. To pierwszy kubeł zimnej wody, wylany na jej głowę tego dnia. Sfrustrowana wraca do domu, który wynajmuje ze znienawidzoną współlokatorką Wanessą. Przysiada na ławce, żeby ogarnąć całą swoją sytuację i znowu popada w tarapaty. Towarzysz, który przysiadł się koło niej okazuje się być złodziejem, żądającym komórki i telefonu. Ogarnia ją pusty śmiech, bo nie ma, co zaoferować złodziejowi, telefon posiadała tylko służbowy i został jej on odebrany a pamiątkowy portfel jest kompletnie pusty. W rezultacie zostaje obdarowana nowiutkim iPhone’m zamiast zostać okradziona. To drugi kubeł wody wylany na Tess przez życie tego dnia. Po powrocie do domu gdzie zamierzała upić się ze swoja najlepszą przyjaciółką, nagle dostaje w twarz trzecim kubłem zimnej wody. Jej znienawidzona współlokatorka, której miało nie być w domu około tygodnia, nagle wraca i nie szczędzi biednej Tess uszczypliwości. Jakby tego było mało, wkrótce kłóci się z matką, która uważa, że na pewno zwolniono ją z własnej winy.  Tess ma dwoje przyjaciół Amy i Charliego, w którym kocha się od lat. Niestety na skutek zbiegu okoliczności mało, że Charli przestaje być jej przyjacielem, to i na miłość z nim szansa została ostatecznie zaprzepaszczona. Kiedy wszystko okazuje się być już na najgorszej drodze do rozpaczliwej czarnej dziury i wydaje się, że gorzej już być nie może, Tess odbiera telefon swojej współlokatorki i zostaje wzięta za nią…I tu zaczynają się schody.
Książka jest świetnie napisaną, lekką komedyjką, gdzie tu i tam się uśmiechniemy pod nosem, a kiedy indziej powiemy na głos – No nie! Czytamy ją z wielką przyjemnością. Troszkę przypomina pechowe przygody znanej nam Brigitte, ale to w niczym nie przeszkadza. Budzi w nas ciekawość, czy dziewczyna wybrnie z kłopotów i podziwiamy ją za wdzięk z jakim to zrobi.
Zadziwiają nas tarapaty, w jakie może popaść jedna osoba. Wcielanie się w cudzą tożsamość musi zawsze wyjść na jaw, tylko pozostaje pytanie jak to wykorzysta Tess?
Tess początkowo była pracownicą wielkiej korporacji, a na okładce widzimy ją już nie w ubranku firmowym, tylko ubraną swobodnie, wyruszającą na podbój świata.  Mało jest obecnie na rynku czytelniczym książek, mogącym uchodzić za komedię sytuacyjną. Dlatego uśmiechnij się i weź do ręki Historię pewnej dziewczyny. Miłej lektury i dobrego humoru po…
Za przeczytanie i zrecenzowanie książki dziękuję portalowi DuzeKa.pl
Autor Joanna Terka

środa, 16 lipca 2014

Teraz czytam

Ostatnio szukałam podpowiedzi jaką książkę przeczytać, żeby sie pośmiać. Zaproponowano mi różne tytuły. Okazało sie, że żaden z nich mi nie odpowiada, Po czym stwierdziłam, że na moim stosiku do przeczytania i zrecenzowania czeka na mnie to, czego potrzebuję. Jeszcze sie trochę pośmieję i zrecenzuję tę książke dla was, żebyście też mogli sie pośmiać.

niedziela, 13 lipca 2014

Cienie przeszłości - Edyta Świętek - recenzja przedpremierowa



Autor : Edyta Świętek
Tytuł: Cienie przeszłości
wydawnictwo: Replika
data wydania : 16 lipca 2014

RECENZJA PRZEDPREMIEROWA

        "Cienie przeszłości" - brzmi banalnie, zapowiada się kolejna nudna jak flaki z olejem babska książka. Pomyślałam, kiedy otrzymałam tekst do recenzji, lecz już po pierwszych kilku stronach zrozumiałam jak bardzo się pomyliłam. Autorka zbudowała sugestywny świat o wielowymiarowej rzeczywistości, który wchłania czytelnika w pierwszej linijce tekstu, po to by go nie wypuścić do ostatniego wyrazu. Czytając, pragniemy jak najszybciej dowiedzieć się co wydarzy się dalej. Jest to taki specyficzny rodzaj czytania, kiedy to z każdą kolejną linijką chcielibyśmy już czytać następną. Fascynująca akcja, wszędzie czyhająca nierozwiązana zagadka, odkrywanie nowych elementów tożsamości , to wszystko sprawia, że nie możemy oderwać się od kartek opowieści.
        Główną bohaterkę poznajemy w tragicznym, dramatycznym i niebezpiecznym momencie jej życia. Kobieta zostaje napadnięta, brutalnie pobita i omal nie zgwałcona. Cudem uchodzi z życiem, dzięki kloszardowi, który odnajduje jej ciało porzucone w ciemnym, mocno podejrzanym, cuchnącym uryną i pełnym szczurów zaułku. Odzyskując przytomność w szpitalu kobieta orientuje się, że nie pamięta jak się nazywa, jak wygląda ani wogóle niczego co dotyczy jej osoby. Doznaje swoistej amnezji, nie pamięta swojego imienia ale pamięta wiersze Juliana Tuwima, kktóre pojawiają się w jej głowie w całkiem adekwatnych momentach. Pojawia się mężczyzna, Wiktor, który twierdzi, że jest ona jego partnerką i ma imię Karina. Dziewczyna nie potrafi w żaden sposób przypasować tego imienia do swojej osoby. Jest jej zupełnie obce, podobnie jak Wiktor Michalak. Nawet własna twarz, choć mocno pokiereszowana, nie zawiera żadnego znajomego elementu.
       Pojawia się kolejny mężczyzna, który tylko przygląda się Karinie. Ona nie wie,co myśleć i my nie wiemy, co myśleć. Raz wierzymy, by za chwilę zwątpić. Autorka zgrabnie prowadzi nas przez meandry podświadomości bohaterki, próbując odnależć jej prawdziwą osobowość.
      Całość opowieści poprzedzona jest prologiem, w którym pojawia się Michalina i Adam. Kim są? Michalina właśnie pojmuje, że starciła wszystko co w życiu najważniejsze: miłość, pracę, karierę zawodową, mężczyznę swojego życia. A za wszystko wini pewną kobietę, której straszliwie złorzeczy. Czy Michalina i Karina mają ze sobą coś wspólnego? Czy Adam rozpacza po utracie ukochanej Michaliny, czy może Kariny?
     Powieść Edyty Świętek jest napisana lekkim, płynnym językiem. Pani Edyta stosuje zgrabne środki stylistyczne, które w bardzo plastyczny sposób pozwalają wyobrazić sobie sytuację, w której znajdują się bohaterowie. Polecam książkę do przeczytania,  każdemu kto szuka rozrywki i emocji. Bardzo dobra pozycja na letnie wieczory.

                         Za możliwość przeczytania dziękuję  Wydawnictwu Replika.




piątek, 11 lipca 2014

Zapraszamy recenzentki i blogerki, oraz każdego kto chce sprawdzić swoje recenzenckie pióro

Zapraszamy do wspólnej zabawy. Mamy do rozdania 5 książek "Jantar i Słońce" Joanny Terki. Jeżeli chcesz ją otrzymać napisz do nas! Wyślemy Ci formę pdf, przeczytaj i napisz jej recenzję, opublikuj na swojej stronie, blogu itp. Wklej link do strony z recenzją na naszym profilu, 5 najlepszych i najciekawszych recenzji nagrodzimy książką (wersja papierowa) i gadżetami związanymi z książką. Czekamy na zgłoszenia chęci udziału pod e-mailem info.biale.pioro@wp.pl . Na zgłoszenia chęci uczestnictwa w zabawie czekamy już od dziś do 18.07.2014r.
Organizatorem jest Wydawnictwo Literackie Białe Pióro.

Zdjęcie: Zapraszamy do wspólnej zabawy. Mamy do rozdania 5 książek "Jantar i Słońce" Joanny Terki. Jeżeli chcesz ją otrzymać napisz do nas! Wyślemy Ci formę pdf, przeczytaj i napisz jej recenzję, opublikuj na swojej stronie, blogu itp.   Wklej link do strony z recenzją na naszym profilu, 5 najlepszych i najciekawszych recenzji nagrodzimy książką (wersja papierowa) i gadżetami związanymi z książką. Czekamy na zgłoszenia chęci udziału pod e-mailem info.biale.pioro@wp.pl . Na zgłoszenia chęci uczestnictwa w zabawie czekamy już od dziś do 18.07.2014r.

wtorek, 8 lipca 2014

Zdrada - Sara Poole - recenzja

Tytuł : " Zdrada"
Autor: Sara Poole
Wydawnictwo: Ole
data polskiej premiery: 4 czerwca 2014
ilość stron: 448


Przed Tudorami byli Borgiowie - bardziej gwałtowni i bardziej niebezpieczni. Nowy thriller historyczny autorki powieści Trucizna, okrzykniętej świetną i fascynującą lekturą, przedstawia dalsze losy intrygującej, pięknej bohaterki Franceski Giordano – nadwornej specjalistki od trucizn rodziny Borgiów.

"Zdrada"  Sary Poole jest niesamowicie fascynującą lekturą, historycznym thrillerem, w którym poznajemy dalsze losy nadwornej trucicielki rodu Borgiów, znanej czytelnikom z pierwszej opowieści o jej życiu o wymownym tytule "Trucizna".
Autorka wprowadza nas w świat piętnastowiecznego Rzymu w sposób tak plastyczny, jakbyśmy odbyli nagle podróż w czasie. Za sprawą głównej bohaterki i narratorki opowieści poznajemy piękne wnętrza Watykanu i mroczne katakumby piotrowej stolicy. Sugestywne opisy niemal pozwalają nam poczuć zapach ówczesnego Rzymu. Jest to swoista spowiedź nadwornej trucicielki Rzymu Francesci Giordano, która odziedziczyła ten urząd po ojcu, ale nie w bezpośredni sposób. Musiała  najpierw usunąć z drogi człowieka nominowanego na miejsce jej ojca przez samego Papieża. Francescsa wciąga nas w rozmowę, opowiada nam w swojej narracji historię swojego życia, czasem zadjąc nam, czytelnikom pytania. Ten sposób narracji sprawia wrażenie, że stajemy się jakby naocznymi świadkami wydarzeń. Już sam urząd, jaki sprawuje Francesca budzi kontrowersje – trucicielka, czyli po pierwsze specjalistka od sporządzania trucizn i ich używania oraz swego rodzaju ochroniarz papieża Aleksandra VI. Nic co papież miał zjeść, wypić czy dotknąć nie mogło trafić do niego bez sprawdzenia przez Francescę, dlatego zazwyczaj była ona w bezpośredniej bliskości ojca świetego, co dawało jej dostęp do nieocenionej wiedzy. Piękna kobieta, kochanka Cesare  Borgii, syna papieża, nie ufa nikomu. Nie ufa swojemu spowiednikowi, czyli człowiekowi, którego ochrania, nie ufa swojemu namiętnemu kochankowi – synowi papieża. Kładąc się z nim do łoża zawsze zabiera ze sobą nóż. Sprawia wrażenie, że gra na dwa fronty. Należy do tajnego stowarzyszenia Światłość, które ma na celu pokazanie światu prawdy.  Prawdę na temat Nowego Świata, który odkrył właśnie Krzysztof Kolumb. Fakt  ten starają się niektóre kręgi ukryć przed resztą ludzkości. Dziewczyna wplątuje się w śmiertelnie niebezpieczne akcję prowadząca do zaskakujących zdarzeń. Musi pokonać szaleńca, który chce zniszczyć to, czego zobowiązała się strzec.
W naszym pojęciu postępowanie bohaterki jest niemoralne, godne potępienia. Bo czy można czymkolwiek usprawiedliwić pozbawianie kogoś życia, nawet dla tzw. wyższych celów? A jednak postać od pierwszej chwili budzi naszą sympatię. Stajemy po jej stronie.  Autorka zgrabnie manipuluje słowem, aby postawić nas w takiej sytuacji.
Opowieść która snuje Francesca wciąga czytelnika od pierwszych słów, by przerzuć go, przetrawić i wypluć na końcu z ogromnym niedosytem i chęcią czytania więcej, więcej i więcej. Na szczęście wiemy, że ukażą się dalsze losy naszej trucicielki pod  bardzo intrygującym tytułem „Kochanka”. Czy będzie kochanką kolejnych przedstawicieli z rodu Borgiów?  Szczerze polecam te powieść wszystkim, nie tylko fanom powieści historycznej, nie tylko czytelnikom kryminałów i thrillerów. Polecam, każdemu, kto lubi dobre, wciągające, fascynujące książki.
Przysłowiową wisienka na torcie Zdrady jest przepiękna, tajemnicza okładka utrzymana w tonacji purpury, czyli papieskiego koloru i krwi, która przelewana jest na kartach powieści. Okładka jest aksamitna w dotyku z pięknie żłobionymi literami, co podkreśla przyjemność obcowania z książką.
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania dziękuję portalowi Duzeka.pl i wydawnictwu Ole.
Autor Joanna Terka




czwartek, 3 lipca 2014

Rozmowa z rzecznikiem Fundacji Oskar Ewą Pałczyńską- Winek

Ludzie A-Z - kultura
Joanna Terka
    Wywiad: Ewa Pałczyńska-Winek
    Wywiad z Ewą Pałczyńską–Winek, rzecznikiem Fundacji "Oskar"
    Pani Ewo,  jest pani rzecznikiem Fundacji Oscar. Czy mogłaby pani w kilku zdaniach opowiedzieć nam czym zajmuje się fundacja?

    Przede wszystkim promujemy kulturę i sztukę. Dla nas bardzo ważne jest, aby młodzi ludzie docenili dobro narodowe, spuściznę po poprzednich pokoleniach. W chwili obecnej wszechobecna technika, gry komputerowe itp. odciągają młodych ludzi od tego co wartościowe.

    Co uważa pani za największy dotychczasowy sukces Fundacji?

    Chyba to, że udało nam się pod jej skrzydłami otworzyć Wydawnictwo Literackie Białe Pióro, które satysfakcjonuje autorów, a dowody na to? To chyba to, że wracają do nas z kolejnymi pozycjami literackimi.

    Przeglądając fan page  Fundacji na FB da się zauważyć, że praca tej organizacji ewoluuje. Dokąd zmierza Fundacja?

    Chcielibyśmy zdobyć sponsorów, którzy pomogliby spełniać marzenia kulturalne ludzi.

    Wiem, że napisała pani książkę pt.”Oskar i reszta”. I „ Oskar w domu i w przedszkolu” Proszę nam coś o tej książce opowiedzieć.

    To pozycje przeznaczone przede wszystkim dla tych, którzy mają styczność z dziećmi. Oskar, tytułowy bohater, w humorystyczny sposób opisuje otaczający go świat, wyśmiewa nas dorosłych, zauważa każde nasze potknięcie. Chciała w niej pokazać, oczywiście w sposób wesoły, jak dziecko postrzega świat dorosłych. I jak dosłownie bierze do siebie nasze słowa.

    Czy były jeszcze jakieś inne książki napisane przez panią? I dlaczego przestała Pani pisać? A może się mylę?

    Piszę nadal, ale już dla dorosłych, pod pseudonimem. Nie chcę jednak zdradzać ani tytułów, ani pseudo.

    Jest pani teraz też opiekunem autorów w pewnym wydawnictwie. Na czym polega pani praca?

    Jak już wspomniałam wcześniej, pod wpływem autorów, których książki recenzowaliśmy postanowiliśmy otworzyć Wydawnictwo Literackie Białe Pióro. W nim pełnię rolę opiekuna, ale nie tylko. Moim zadaniem jest pilnowanie, aby umowy były sporządzane zgodnie z prawem, aby wydana pozycja była dobrze reklamowana i promowana. Największym sukcesem jest chyba to, że dzięki tym działaniom autorzy do nas wracają, gdyż nie tylko wywiązujemy się ze swoich obietnic, ale także jesteśmy najtańsi na rynku wydawniczym. Fundacja nauczyła nas dobrego kontaktu z ludźmi, poznawania ich potrzeb i odpowiadania na nie, oczywiście w miarę rozsądku. Cieszymy się, że nawet Polacy będący w USA, Belgii czy Anglii zdecydowali się wydać u nas swoje pozycje. Dla naszego małego wydawnictwa to ogromny sukces, świadczy on o zaufaniu do nas i naszych działań. Staramy się cały czas pokazywać wydane przez nas pozycje, aby dotarły do jak najszerszego grona czytelników. Można zobaczyć nas na facebooku, stronie www.bialepioro.pl. Ja mogę tylko zaprosić do nas innych autorów. Na koniec chciałaby tylko pokreślić: jeżeli wydajesz swoją pozycje w wydawnictwie i podpiszesz już umowę, a nawet wpłacisz pieniądze, ale potem raptem coś się stanie i chcesz zerwać umowę, masz na to 10 dni. To bardzo ważne, niewielu autorów o tym wie, a szkoda. W życiu bywają różne sytuacje, a to jest zapewnione prawem.

    Dziękuję za rozmowę.
    Joanna Terka

    środa, 2 lipca 2014

    Recenzja przedpremierowa. "Dom złudzeń. Iga" Iwona J. Walczak

    "Dom złudzeń. Iga" - Iwona J. Walczak

    Recenzja przedpremierowa.


    Premiera 16 lipca 2014 r
    Tytuł: Dom złudzeń. Iga.
    Autor: Iwona J. Walczak
    Wydawnictwo: Replika

    "Dom złudzeń. Iga " Iwony J. Walczak to kolejna letnia propozycja wydawnictwa Replika. Tym razem mamy do czynienia z obrzydliwie bogatą, rozpuszczoną, zmanierowaną i niedojrzałą kobietą, żoną i matką. Tytułowa Iga nie spełnia się w żadnej z tych ról we właściwy sposób. Żyje w kolejnym nieudanym związku, ale pieniądze, które może wydawać na lewo i prawo rekompensują jej samotność. Igę poznajemy podczas samotnie spędzanych wakacjach na Minorce i początkowo zaczynamy jej żałować, że taka biedna, samotna i zaniedbywana przez męża. Włócząc się samotnie po zakątkach wyspy poznaje niespodziewanie niezbyt atrakcyjnego samotnego mężczyznę - Ludwika Sommera. Moment na spotkanie los wybrał najfortunniej jak się dało, bowiem po raz pierwszy w życiu, a przynajmniej w tej części kiedy to była w związku małżeńskim z Leszkiem, Iga pozbawiona była pieniędzy. Kiedy poprosiła męża o przesłanie gotówki, usłyszała bezpardonowe i kategoryczne- nie. Po powrocie z wycieczki spotyka ją kolejna niespodzianka. Mąż nie wita jej jak zwykle, nie wita jej wcale.
    Po krótkiej chwili dowiadujemy się, że Iga ma synka , którym nie zajmuje się wcale. Chłopiec całe dnie spędza pod opieką niami, a Iga włóczy sie po posiadłości, jeździ na zakupy, wydaje pieniądze na markowe ubrania dla siebie i synka, mimo, że wstydzi sie je nosić w Złotniczkach, gdzie mieszka. Wkłada je dopiero gdy wyjeżdża poza wieś. Nasza początkowa sympatia dla "biednej" bogatej dziewczyny pryska jak bańka mydlana, gdy czytamy o tym jak traktuje swoje dzieci:  syna i dorosłą już córkę z poprzedniego małżeństwa.
    Ta część opowieści dzieje wiosną w 2007 roku. Jednocześnie czytamy o dzieciństwie Igi mieszkającej w 1972 roku w tej samej posesji, która wówczas należała do jej dziadka.
    Nagle na Igę spada wieść o możliwym bankructwie firmy, którą zarządza jej małożonek. Sama zabiera się za próbę uratowania choćby małej części majątku, czyli domu tytułowych złudzeń - jej rodzinnego domu po dziadku. Kobiecie przychodzi wziąć się za bary z życiem i samotnie zawalczyć o swoje. A dlaczego samotnie? To już trzeba samemu doczytać.
    Opowieść snuta jest przez autorkę dwutorowo, ustami głównej bohaterki. Jest to typowo letnia opowieść o zmaganiach się z życiem bogatej dziewczynki, która nagle traci wszystko co miała, a czego wcale nie szanowała.
    Doskonała , lekka powieść na leniwe letnie wieczory.
    Za możliwość przeczytania i zrecenzowania dziękuję wydawnictwu Replika.