Jantar z mojej wyobraźni.

Jantar z mojej wyobraźni.

wtorek, 31 grudnia 2013

Nominacja do nagrody Liebster blog awards

Zostałam nominowana do nagrody

Liebster blog awards

Liebster blog awards

To nagroda przyznawana spontanicznie przez blogerów. Dostałam ją od Emilii http://emilykimi.blogspot.com/

"Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę”. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie  obserwatorów więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował."

1. Gdyby nie blog to co? 
Gdyby nie blog, to dalej tkwiłabym w anonimowym świecie.

2. Mnóstwo biernych obserwatorów czy kilku aktywnych?  
Mam na razie kilku obserwatorów, ale mam nadzieję, ze będzie ich przybywało. 

3. Jaka jest Twoja pasja?
Moją pasja jest pisarstwo. Napisałam i wydałam jedną powieść. Pracuję nad jej drugą częścią, w międzyczasie pisząc opowiadania i rymowanki.

4. Czy licznik motywuje do dalszego pisania?
Licznik jest tylko zlepkiem cyfr, motywują mnie moi czytelnicy, którzy oczekują dalszych przygód moich bohaterów.

5. Komercyjny blog ze sponsorami czy skromniejszy z aspiracjami?
Bloga traktuję jako możliwość dotarcia do jak największej rzeszy czytelników.Jeżeli przyniesie to kiedyś jakieś wymierne skutki, to dobrze, jeśli nie to trudno . i tak będę dalej pisać.

6. Ulubiony zespół i krótka jego playlista 
Nie mam ulubionego zespołu.Lubie każdą dobrą muzykę.

7. Czy rok 2013 był dla Ciebie szczęśliwy?
2013 nie był złym rokiem, chociaż złamany latem palec u stopy uziemił mnie na całe lato w domu.

8. Wpisy pełne zdjęć czy bogate w treść?
Jako pisarka preferuje zdecydowanie treść, ale ubarwienie czasem tekstu jakimś obrazkiem na temat, nie zaszkodzi.

9. Wymień rzeczy, które zyskałaś dzięki blogowi
Pozyskałam kilku nowych znajomych, czytelników.


10. Ile lat istnieje Twój blog?
Prowadzę bloga od kilku miesięcy, około pół roku.

11. 3 rady dla innych blogerek i 3 życzenia na przyszłość
Rady dla blogerek:
- pisać bez względu na wszystko
-pisać więcej
-pisać i jeszcze raz pisać.

Życzenia na przyszłość:
-mieć więcej czasu na pisanie
-spać krócej
-nie martwić się o byt
-być zdrowa i szczęśliwa.

Moje 1zczasz posty?
3.Czy chciałabyś prowadzić bloga we współpracy z innymi blogerami czy wolisz samodzielnie?
4.Jak pozyskujesz nowych obserwatorów?
5.Czy dużo czytasz?Jeśli tak, to jakie gatunki preferujesz?
6.O czym piszesz na blogu i dlaczego własnie o tym?
7.Co jest dla Ciebie największą motywacją do tworzenia?
8.Plany na 2014?
9.Do jakiego targetu odbiorców chciałabyś trafić?
10.Co jest Twoim największym marzeniem?
11.Co zrobisz z blogiem, gdy pewnego dnia nie będziesz chciała go dalej pisać?

Moje nominacje
http://vitkacypisze.blogspot.com/
http://humanpsychologypolish.blogspot.com/ 
http://sosnowyblog.blogspot.com/
http://ladolcevitablogkulinarny.blogspot.com/
http://papierowaorchidea.blogspot.com/
http://inflow-happiness.blogspot.com/
http://recenzjenadine.blogspot.com/
http://iamemilia.blogspot.com/
http://naszksiazkowir.blogspot.com/
http://gryzipiorek.blogspot.com/
http://book-100.blog.pl/

sobota, 28 grudnia 2013

Opowiadanie wigilijne

karp
Karp
Zbliżały się Święta Bożego Narodzenia. Jak co roku, cała rodzina zjeżdżała się do mnie na Wigilię. W domu panował dziki szał zakupów, porządków, gotowania, pieczenia. Zawsze modliłam się, żeby o czymś nie zapomnieć. Świece, serwetki, ozdoby choinkowe, produkty spożywcze do przygotowania tych wszystkich świątecznych przysmaków. Na dwa, trzy dni przed wigilią zawsze kupowaliśmy żywe karpie. Wpuszczaliśmy je do wanny, aby wypłukały się z mułu w czystej, kranowej wodzie. Znajomi zawsze dziwili się jak mogę przed świętami zablokować sobie wannę na te parę dni, ale ja miałam swoja teorię, zaczerpniętą zresztą z mojego domu rodzinnego. I rzeczywiście karp był wybitny. Zawsze wszyscy mnie za niego chwalili, mówiąc, że u nich zawsze śmierdzi mułem. Wtedy uśmiechałam się pod nosem, przypominając sobie ich wcześniejsze docinki na temat wanny i bezsensowności tych działań. A jednak wyszło na moje.
W natłoku obowiązków nawet nie zauważyłam, że nadszedł dzień poprzedzający wigilię i czas zająć się karpiami. Trzeba je uśmiercić, pokroić, przyprawić i zostawić do jutra, kiedy to będą umieszczone w śmietanie i usmażone na patelni, a potem wchłonięte przez biesiadników wśród pomruków zadowolenia i zachwytu nad ich cudownym smakiem.
Byłam sama w domu i na powrót męża nie mogłam liczyć, bo wracał dopiero jutro z delegacji.