Jantar z mojej wyobraźni.

Jantar z mojej wyobraźni.

piątek, 21 marca 2014

Recenzja Jantar i Słońce

Recenzja "Jantar i Słońce" - Joanny Terki

Temat kontaktów międzycywilizacyjnych jest chętnie podejmowany przez pisarzy od czasów słynnej "Wojny światów" Wellsa. Szczególnie dziś, gdy mamy świadomość tego, jak wielka liczba cywilizacji musi zamieszkiwać wszechświat - a choćby tylko naszą galaktykę - często zadajemy sobie pytanie, jak wyglądałby "pierwszy kontakt". A może już dawno nastąpił, jak twierdzi Erich von Daniken? Na Ziemi dzieją się przecież różne rzeczy, których nie umiemy wytłumaczyć - na niebie pokazują się dziwaczne obiekty, ludzie znikają bez wieści, a są i tacy, którzy przysięgają, że zostali porwani przez kosmitów i badani przez nich. Trudno zatem dziwić się literatom, że nie potrafią ominąć czegoś tak kuszącego. Jedną z pisarek, które postanowiła sprawdzić swe siły w tym właśnie temacie, jest Joanna Tarka, autorka powieści "Jantar i słońce".

Obdarzona niezwykłymi zdolnościami Jantar pochodzi z planety Kromeria, w tajemniczy sposób powiązanej z Ziemią. Należy do zespołu agentów, przysłanego na Ziemię celem inwigilacji społeczeństwa planety oraz, w razie potrzeby, interwencji. Zadaniem Jantar jest przede wszystkim precyzyjne wykonywanie rozkazów Rady i jako sprawna agentka robi to... do czasu. Pewnego dnia przytrafia się jej coś, co ją samą zaskakuje – wysłana, by zlikwidować Ziemianina o imieniu Marcus ulega jego urokowi i nie wykonuje zadania. Mało tego, wiąże się z przedstawicielem obcej rasy i ma z nim dziecko, a choć wraca do bazy na rozkaz przełożonych, traci ich zaufanie. Ma zostać za ukarana odesłaniem na rodzinną planetę. napawa ją to strachem i rozpaczą, nie chce bowiem zostawiać Alexa, swego partnera, również należącego do zespołu agentów. Marzy też o ponownym ujrzeniu Marcusa, choć do tego nie przyznałaby się nikomu. Miriam, przyjaciółka Jantar, usiłuje pomóc jej w ucieczce, jednak obie zostają schwytane. Wydaje się że dla niepokornej agentki nie ma ratunku, gdy z pomocą przychodzi jej Alex. Oboje są teraz zbiegami. Wyruszają w niebezpieczna podróż po obcej planecie, na której mieli być jedynie szpiegami swojej rasy...
W sposobie pisania Joanny Terki wyraźnie widać fascynację książkami o agentach w typie Jamesa Bonda. Jej książka stanowi swoistą mieszaninę sf, fantasy i tematyki szpiegowskiej. Przeznaczona jest głównie dla młodzieży, stąd bardzo lekki, potoczny styl wypowiedzi, który na pewno przypadnie do gustu nastolatkom obojga płci. Ponadto szybka akcja, przygody, zawiłości serca - każdy znajdzie tam coś dla siebie. Chociaż historia jest opowiedziana z perspektywy kosmitów, mówi o nas samych, o tym co w życiu jest najważniejsze, co decyduje o naszym człowieczeństwie. Tytułowa Jantar, choć jako agentka Kromerii poznała wszystkie ułomności ludzkiej rasy, daje się porwać temu, co jest w nas, ludziach, najpiękniejsze - naszym uczuciom. Wszystko, co zna ze swej rodzinnej planety, blednie wobec zwykłej ludzkiej miłości. Powoduje to dla Jantar niezwykłe problemy. Rozdarta między poczuciem obowiązku i solidarnością z Kromerianami a uczuciem wobec męża i córki rozpoczyna walkę o wszystko. Okaże się to równie ważne dla obu związanych ze sobą planet, co dla niej. Naiwne? Banalne? Może, ale ostatecznie wszystkie życiowo ważne prawdy można określić tymi słowami. "Jantar i słońce" opowiada o odkrywaniu tego, co w życiu najważniejsze, o podróży, którą tak naprawdę odbywa każdy z nas. W tle tekstu zdaje się brzmieć stary motyw z piosenki Beatlesów "All you need is love". Trudno mu odmówić słuszności.
Joanna Terka to młoda autorka, dysponująca dużym talentem, żywą wyobraźnią i lekkim piórem. W jej debiutanckiej książce można dostrzec jeszcze pewne niedostatki warsztatowe, ale też ogromny potencjał. Temat zderzenia ziemskiego społeczeństwa z Obcymi potraktowała w sposób łączący w sobie podejście militarne i pokojowe. Kromerianie nie są co prawda nastawieni na podbój Ziemi, nie mają zamiaru niewolić jej mieszkańców, ale potrafią być bezwzględni, gdy w grę wchodzi bezpieczeństwo ich misji. W żadnym wypadku nie są to kosmiczni misjonarze, a choć i nie można ich określić jako agresorów, etyczność ich zachowania jest co najmniej wątpliwa. Czy uważają Ziemian za gorszych od siebie? Na pewno nie przyznają im równych praw, a choć jednocześnie zdają się kierować jakąś moralnością wyższego rzędu, nie wahają się przed sięgnięciem po drastyczne środki. Tacy sami są zresztą względem członków własnego społeczeństwa, którzy w jakiś sposób wykroczyli przeciw obowiązującym ich normom. Ten sztywny kodeks akceptowany jest przez całą ich nację, również przez główną bohaterkę, choć występuje ona przeciwko niemu. Można oburzać się na bezkompromisowość Kromerian, ale z drugiej strony łatwo ją zrozumieć, spojrzawszy oczami przybyszy na targanych gwałtownymi emocjami, często bezmyślnie okrutnych Ziemian, zagrażających swojej planecie i sobie nawzajem. Czy Jantar i Marcus staną się symbolicznym ogniwem, łączącym dwa tak różne społeczeństwa?
"Jantar i słońce" na pewno zainteresuje wielbicieli akcji, romansów szpiegowskich i szeroko pojętej fantastyki. Książka została wydana w pięknej i starannej oprawie, na bardzo dobrym papierze i z sugestywną grafiką na okładce, równie elegancko jak wszystko co wyszło z Wydawnictwa Literackiego Białe Pióro.
Tytuł: "Jantar i słońce"
Autor: Joanna Terka
Okładka: miękka
Ilość stron: 220
Rok wydania: 2014
Eviva z Szuflada.pl

Brak komentarzy: