Jantar z mojej wyobraźni.

Jantar z mojej wyobraźni.

niedziela, 6 kwietnia 2014

Jantar i Słońce - fragment



Jechali całą noc, najpierw Alex trochę drzemał w fotelu, a Jantar prowadziła auto, potem ją zmienił, żeby mogła trochę odpocząć. Jantar przyjęła z ulgą propozycję odpoczynku. Zamknęła oczy i miała nadzieję, że zaśnie, ale sen nie przychodził, choć oczy szczypały ze zmęczenia a głowa ciążyła niemiłosiernie.
Przed oczami zobaczyła Marcusa machającego do niej ręką, biegającego z latawcem po plaży tuż przed ich domem i śmiejącą się w głos małą dziewczynkę, która aż klaskała z uciechy.
– Mamo, zobacz, jak tatuś świetnie puszcza latawca – roześmiała się głośno Aurora. – Chodź tu do nas, pobawimy się razem.
Samo to wspomnienie wywołało w niej wzruszenie, a łzy same cisnęły się do oczu.
„Po co ja wracałam? Trzeba było tam zostać, powiedzieć Marcusowi prawdę. Na pewno by ją zrozumiał” – perlisty śmiech ich córeczki brzmiał jej w głowie i sprawiał ogromny ból, nie tylko psychiczny, ale także fizyczny. Te myśli nie pozwalały jej zasnąć, a po policzkach zaczęły spływać łzy.
– Co ci jest? Dlaczego płaczesz? – Z rozmyślań wyrwało ją pytanie Alexa.
Otworzyła oczy,

Brak komentarzy: