Tak będzie wyglądać moja nowa powieść. Premiera już w marcu.
zdjęciie

Jantar z mojej wyobraźni.

sobota, 28 lutego 2015
niedziela, 22 lutego 2015
Recenzja przedpremierowa - Joanna Svensson - Klucz do nieba
autor: Joanna Svenson
tytuł: Klucz do nieba
wydawnictwo: Białe Pióro
"Klucz do nieba" to powieść obyczajowa z gatunku literatura kobieca. Po przeczytaniu powieści miałam mieszne uczucia. Z jednej strony książka wciąga ciekawym zawiązaniem akcji, z drugiej w miarę upływu czasu staje sie lekko monotonna. Nie przeszkadza to jednak w szybkim przeczytaniu tekstu. Główną bohaterkę poznajemy w nietypowej sytuacji, kiedy to jej małżonek wiezie ją na lotnisko aby mogła polecieć do swojego "kochanka" mieszkającego w Niemczech. Dają sobie rok czasu na podjęcie decyzji, na swoistą próbę ułożenia sobie życia z tym "trzecim". W razie niepowodzenia mąż daje jej otwartą drogę do powrotu na łono rodziny, mimo, że sam chyba nie do końca jest przekonany co do słuszności swojej decyzji. Są małżeństwem od 20 lat i mają dwójkę prawie dorosłych dzieci, które nie zdają sobie sprawy z zaistniałej sytuacji. Julia też chyba sama nie wie jakiego dokona wyboru. Jednak postanawia spróbować. Ciągnie się za nią widmo młodzieńczej niespełnionej miłości, którą ciągle wspomina, tłumacząc się przed samą sobą tym, że nie zapomina się pierwszej miłości. Od momentu zamieszkania z Dirkiem miotają nią na przemian wyrzuty sumienia z powodu opuszczenia rodziny i uczucie szczęścia, które przeżywa z nowym partnerem. Dirk jest w niej nieprzytomnie zakochany i jej przyjazd uznaje za zgodę na wspólne życie. Ona jednak nie potrafi podjąć decyzji. Miota się jak przysłowiowa ryba bez wody. Po pewnym czasie dowiaduje się, że jest w ciąży ze swoim nowym partnerem i tu sytuacja zaczyna się komplikować. Przez całą akcję przewijają sie jej wspomnienia z czasów stanu wojennego w Polsce.
Książkę czyta się dobrze, choć troszkę drażni narracja w pierszej osobie, niedokończone wątki i niezdecydowanie Juli. Być może jednak autorka przewidziała kolejną część, w której dokończy te historie, których końca nie poznaliśmy.
Uważam jednak , że jest to ciekawa historia, intrygująca, bliska kobietom, które kochają bądź kochały niejednego mężczyznę jednocześnie. Brakuje mi troszkę opisu wyglądu bohaterów. Czytając nie potrafiłam jakoś sobie wyobrazić jak wyglądali Julia, Dirk i Per.
Polecam jednak książkę gorąco, tym wszystkim, którzy lubią czytać polskich autorów.
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania dziękuję Wydawnictwu Literackiemu Białe Pióro.
poniedziałek, 9 lutego 2015
Pisaninka: Siedem pytań do... Joanny Terki. Wyniki.
Pisaninka: Siedem pytań do... Joanny Terki. Wyniki.: 1. Czy tworząc powieść wiedziała Pani od razu, że będzie to fantastyka, czy efekt finalny zaskoczył samą autorkę? Asia Szach Zacz...
piątek, 6 lutego 2015
Świat według Boba James Bowen
Świat według Boba. Dalsze
przygody ulicznego kota i jego człowieka
James
Bowen
forma wydania: książka papierowa
oprawa: broszurowa
rok wydania: 2014
liczba stron: 288
numer ISBN: 978-83-10-12733-4
Świat według Boba to dalsze przygody ulicznego,
rudego kota i jego człowieka
Jest to kontynuacja światowego bestsellera Kot
Bob i ja. Przepiękny kot w szaliku na okładce przyciąga wzrok czytelnika, tak
jak tytułowy bohater przyciąga uwagę ludzi w książce. Spoglądając na obwolutę
domyślamy się, że akcja powieści rozgrywa się na ulicach Londynu, gdzie James
Bowen prowadzi swój uliczny interes,sprzedając wspólnie z Bobem gazety.Jak mówi
nam tekst na okładce jest to historia prawdziwa spisana przez samego autora.
James Bowen był narkomanem, ulicznym muzykiem i kiedy sam był na granicy życia
i smierci spotkał na swojej drodze bezdomnego rudego kota, który odmienił jego
życie. Dwaj przyjaciele nadal żyją na marginesie społeczeństwa, doświadczając różnych
rekacji: od pogardy, poprzez niechęć do uwielbienia.Muszę przyznać , że
początek książki mnie nieco rozczarował. Autor opisuje znane każdemu standardowemu
posiadaczowi kocich czterech łap, zachowania czworonoga. Sama jestem
włascicielką dwóch futrzaków i oprócz podróży na rowerze nic nie zdziwiło mnie
w zachowaniu tego rudzielca. No może jeszcze niezwykła była chęć do
pozowania przed aparatami fotograficznymi i ubierania się w rozmaite wdzianka
chroniące go przed niepogodą. Może jednak moje spojrzenie jest nieco spatrzone,
bowiem fakt wspólnego życia z kotami nie jest mi obcy od kilkunastu lat. Jednak
ludziom, którzy nie mieli tej niewątpliwej przyjemności książka ta da bardzo
wiele nowych i ciekawych spostrzeżeń. Szczególnie polecam ją tym, którzy
uparcie twierdzą, że nie lubią kotów, lub, że koty są fałszywe. Nic bardziej
mylnego.
Świat według Boba jest swego rodzaju
pamiętnikiem. James Bowen opowiada tu historię swojego życia i historię życia
kota, który stał się ulubieńcem Brytyjczyków. Dla wielu ludzi opisane tu
rytuały codziennego dnia futrzaka i jego przywiązanie do człowieka , z którym
dzieli życie, mogą wydać się niemożliwe i wyssane z palca. Ale uwierzcie mi tak
nie jest. Te historie są jak najbardziej możliwe i prawdziwe. Wielu z nich
doświadczyłam osobiście, żyjąc z kotami pod jednym dachem od lat.
Książka napisana jest prostym, zrozumiałym
językiem z wieloma wtrąceniami pochodzącymi prosto z ulicy. Nie jest to jednak
zwykła opowieść o kocie i o człowieku, którzy razem szli przez życie. Jest to
głębsze studium psychologiczne przemiany narkomana i bezdomnego grajka, która
nastąpiła w nim dzięki współegzystencji z czworonożnym przyjacielem. To kot
nadał temu człowiekowi sens bytu. James został narkomanem, nie dlatego, że
chciał, ale dlatego, że widział w tym desperackim akcie jedyną ucieczkę przed
samotnością i beznadziejnością życia człowieka bezdomnego. Jego niezbyt
szczęsliwe dzieciństwo niewątpliwie przyczyniło się do tego, że jako dorosły
człowiek nie poradził sobie z rzeczywistością i postanowił uciec od niej w
narkomanię. Lecz dzięki szczególnemu zbiegowi okoliczności kiedy Bob pojawił
się na jego wycieraczce i kiedy wybrał Jamesa na swojego człowieka ( tak to kot
wybiera sobie człowieka a nie człowiek kota), potrafił otrzasnąć się odbić od
dna, bo nagle pojawił się ktoś, kto go potrzebował. Bob pozwolił mu też
zrozumieć strach i ból jaki odczuwali jego rodzice, kiedy znikał na długie
miesiące popadając w narkotykowy trans. Dzięki niemu człowiek, który zawsze
martwił się tylko o siebie, zrozumiał
uczucie posiadania potomstwa i stały niepokój, który towarzyszy rodzicom. Na
początku recenzji pisałam, że powieść mnie rozczarowała, jednak po przeczytaniu
całości i po głębszych przemyśleniach stwierdzam, że jest to bardzo wartościowa
pozycja mówiąca o silnym aczkolwiek skomplikowanym związku człowieka z kotem. Kot
Bob jest autentycznym bohaterem. Jego losy możemy śledzić na Twitterze:
@strreetcatbob oraz na WWW.kotbob.nk.com.pl
lub WWW.hodder.co.uk
Subskrybuj:
Posty (Atom)